Menu

Zawieszam

Zawieszam!
Natłok obowiązków powoduje, że mam mało czasu.
Aby znaleźć czas na pisanie trzeba znaleźć motywację.
Z kolei ona pojawia się dopiero, gdy dostanę dowód, że ktoś czyta - komentarz.
Jedynie, gdy jakieś przybędą, to pojawią się kolejne rozdziały.
Tak więc to od was zależy, kiedy coś nowego napiszę.
Ps: Zgubiłam listę osób zainteresowanych nowymi rozdziałami. Dlatego jeśli ktoś chce być na bieżąco informowany o nowościach to proszę o komentarz pod ostatnim rozdziałem, wraz ze wskazaniem miejsca, gdzie mam się odzywać. ;)

niedziela, 8 września 2013

Rozdział 11



Po skończonym posiłku poszłam do pokoju mówiąc, że Sasori ma zrobić listę dyżurów kto kiedy zmywa. On tylko parsknął w odpowiedzi i kazał pozmywać Itachiemu. Weszłam do pokoju i zaczęłam segregować kartki, które wcześniej pokserowałam. W pierwszej zaczęłam układać wszystkie przepisy. Między czasie wrócił Itachi, spojrzał co robię i nic nie odpowiedział. Pokręcił się chwilę po pokoju i wyszedł. Koło dziewiętnastej pierwszy segregator był gotowy. Nie dość, że posegregowałam go alfabetycznie to jeszcze podzieliłam na trzy kategorie: Obiady, przekąski i desery. W przekąski wliczało się wszystko to co można zjeść na kolację, śniadanie i nie tylko. Spojrzałam na listy od chłopaków i uśmiechnęłam się pod nosem.
Od Hidana.
Lubię duże ilości mięsa i nienawidzę czosnku. Po za tym najbardziej lubię gdy dania podaje piękna, półnaga kobieta, gotowa wskoczyć mi zaraz do łóżka.
Parsknęłam pod nosem i wzięłam drugą kartkę była od Zetsu.
Lubię warzywa i owoce. Nienawidzę owoców morza wyjątek to ryby.
Ten był już bardziej konkretny. Kolejna kartka od Sasoriego.
Lubię wszystko co da się zjeść. Nie lubię jeść ciągle tego samego, lubię próbować nowych smaków.
Tego nie wiedziałam. Następna Kisame.
Ze względu na mój wygląd polubiłem jeść ryby. Miło by było gdybyś raz na jakiś czas jakąś zrobiła.
Kisame jest dla mnie miły. Mogę to dla niego zrobić. Kakuzu.
Nie jest dla mnie ważne co ugotujesz. Ważne żeby było smaczne i niedrogie. Podkreślam Niedrogie.
Tego się akurat spodziewałam. Kolejna Deidara.
Lubię gdy jedzenie ma wygląd, jak źle wygląda to zazwyczaj go nie ruszam jak nie muszę.
Itachi.
Lubię kuchnię włoską. Spagetti, pizza, makarony, pasty i tego typu potrawy.
Ciekawe. Tobi.
Marzy mi się kurczak w sosie słodko kwaśnym i drobno krojonymi frytkami, delikatnie posolonymi. Coś słodkiego. Tobi uwielbia słodycze.
Ostatnie dwie linijki zignorowałam, a większą uwagę zwróciłam na tą pierwszą przekreśloną. Coś mam wrażenie, że zaczyna go wkurzać to, że ciągle udaje. Tą pierwszą linijkę napisał Madara, ale skreślił i resztę pisał jako Tobi. Jak tak bardzo chce to przynajmniej mam pomysł co podać jutro do jedzenia.  Następnej kartki już nie było, to była ostatnia. Miałam już pomysł na jutrzejsze danie, a kto by się przejmował władczą parą jeśli mają nas głęboko gdzieś? Przeciągnęłam się i poszłam do kuchni przygotować kanapki. Wyłożyłam na stół masło, wędliny, ser, warzywa ( blisko Zetsu położyłam), chleb i jeszcze kilka rzeczy jakie znalazłam nadające się do zjedzenia normalnych kanapek i zwołałam wszystkich na posiłek. Odbył się bez problemu i było dość głośno. Sasori dał mi listę ze zmianami zmywania i przypięłam ją do tablicy korkowej która tutaj wisiała, by Lider mógł przyczepiać informacje o misjach. Pain nie zaszczycił nas swoją obecnością, zresztą tak samo jak Konan.
- Uwaga, uwaga. Chcę coś ogłosić... Cisza w końcu! … No, dziękuję. Jutro śniadanie będzie tak jak  wcześniej mówiłam o dwunastej i proszę mnie wcześniej nie budzić, chociaż nie wiem co by się działo. Ostrzegam też, że za dziesięć minut wchodzę do wanny na godzinę.
Po moim ostatnim zdaniu wszyscy rzucili okiem na listę. Kakuzu został posprzątać, a reszta udała się szybko, by skorzystać z toalety. Uśmiechając się pod nosem wyszłam z kuchni. Poszłam do mojego pokoju, schowałam listy potraw do koszulki w segregatorze na samym końcu. Będę miała świetną pamiątkę na przyszłość. Uśmiechnęłam się pod nosem, zauważyłam, że Itachi wchodzi, więc spojrzałam na zegarek i udałam się do łazienki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz