Po skończonym posiłku poszłam do pokoju mówiąc, że Sasori ma
zrobić listę dyżurów kto kiedy zmywa. On tylko parsknął w odpowiedzi i kazał
pozmywać Itachiemu. Weszłam do pokoju i zaczęłam segregować kartki, które
wcześniej pokserowałam. W pierwszej zaczęłam układać wszystkie przepisy. Między
czasie wrócił Itachi, spojrzał co robię i nic nie odpowiedział. Pokręcił się
chwilę po pokoju i wyszedł. Koło dziewiętnastej pierwszy segregator był gotowy.
Nie dość, że posegregowałam go alfabetycznie to jeszcze podzieliłam na trzy
kategorie: Obiady, przekąski i desery. W przekąski wliczało się wszystko to co
można zjeść na kolację, śniadanie i nie tylko. Spojrzałam na listy od chłopaków
i uśmiechnęłam się pod nosem.
Od Hidana.
Lubię duże ilości
mięsa i nienawidzę czosnku. Po za tym najbardziej lubię gdy dania podaje
piękna, półnaga kobieta, gotowa wskoczyć mi zaraz do łóżka.
Parsknęłam pod nosem i wzięłam drugą kartkę była od Zetsu.
Lubię warzywa i
owoce. Nienawidzę owoców morza wyjątek to ryby.
Ten był już bardziej konkretny. Kolejna kartka od Sasoriego.
Lubię wszystko co
da się zjeść. Nie lubię jeść ciągle tego samego, lubię próbować nowych smaków.
Tego nie wiedziałam. Następna Kisame.
Ze względu na mój
wygląd polubiłem jeść ryby. Miło by było gdybyś raz na jakiś czas jakąś
zrobiła.
Kisame jest dla mnie miły. Mogę to dla niego zrobić. Kakuzu.
Nie jest dla mnie
ważne co ugotujesz. Ważne żeby było smaczne i niedrogie. Podkreślam Niedrogie.
Tego się akurat spodziewałam. Kolejna Deidara.
Lubię gdy jedzenie
ma wygląd, jak źle wygląda to zazwyczaj go nie ruszam jak nie muszę.
Itachi.
Lubię kuchnię
włoską. Spagetti, pizza, makarony, pasty i tego typu potrawy.
Ciekawe. Tobi.
Ostatnie dwie linijki zignorowałam, a większą uwagę
zwróciłam na tą pierwszą przekreśloną. Coś mam wrażenie, że zaczyna go wkurzać
to, że ciągle udaje. Tą pierwszą linijkę napisał Madara, ale skreślił i resztę
pisał jako Tobi. Jak tak bardzo chce to przynajmniej mam pomysł co podać jutro
do jedzenia. Następnej kartki już nie
było, to była ostatnia. Miałam już pomysł na jutrzejsze danie, a kto by się
przejmował władczą parą jeśli mają nas głęboko gdzieś? Przeciągnęłam się i
poszłam do kuchni przygotować kanapki. Wyłożyłam na stół masło, wędliny, ser,
warzywa ( blisko Zetsu położyłam), chleb i jeszcze kilka rzeczy jakie znalazłam
nadające się do zjedzenia normalnych kanapek i zwołałam wszystkich na posiłek.
Odbył się bez problemu i było dość głośno. Sasori dał mi listę ze zmianami
zmywania i przypięłam ją do tablicy korkowej która tutaj wisiała, by Lider mógł
przyczepiać informacje o misjach. Pain nie zaszczycił nas swoją obecnością,
zresztą tak samo jak Konan.
- Uwaga, uwaga. Chcę coś ogłosić... Cisza w końcu! … No,
dziękuję. Jutro śniadanie będzie tak jak
wcześniej mówiłam o dwunastej i proszę mnie wcześniej nie budzić,
chociaż nie wiem co by się działo. Ostrzegam też, że za dziesięć minut wchodzę
do wanny na godzinę.
Po moim ostatnim zdaniu wszyscy rzucili okiem na listę.
Kakuzu został posprzątać, a reszta udała się szybko, by skorzystać z toalety.
Uśmiechając się pod nosem wyszłam z kuchni. Poszłam do mojego pokoju, schowałam
listy potraw do koszulki w segregatorze na samym końcu. Będę miała świetną
pamiątkę na przyszłość. Uśmiechnęłam się pod nosem, zauważyłam, że Itachi
wchodzi, więc spojrzałam na zegarek i udałam się do łazienki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz