Menu

Zawieszam

Zawieszam!
Natłok obowiązków powoduje, że mam mało czasu.
Aby znaleźć czas na pisanie trzeba znaleźć motywację.
Z kolei ona pojawia się dopiero, gdy dostanę dowód, że ktoś czyta - komentarz.
Jedynie, gdy jakieś przybędą, to pojawią się kolejne rozdziały.
Tak więc to od was zależy, kiedy coś nowego napiszę.
Ps: Zgubiłam listę osób zainteresowanych nowymi rozdziałami. Dlatego jeśli ktoś chce być na bieżąco informowany o nowościach to proszę o komentarz pod ostatnim rozdziałem, wraz ze wskazaniem miejsca, gdzie mam się odzywać. ;)

niedziela, 8 września 2013

Rozdział 5



Nie próbowałam już później uciekać. Ręce i szyja bolały mnie od kajdanek, a pozostałe części ciała od zmęczenia, siniaków i zadrapań. Była zmęczona i śpiąca, ale miałam jeszcze trochę chakry. Nie pamiętałam ile znam technik i jakich, ale trochę tego było. No i jeszcze mam chakrę demonów, ale nie zamierzam jej na razie używać. Zamierzam zostawić ją sobie na czarną godzinę, albo gdy będę  już pewna co potrafię i po co im jestem potrzebna. Nie zamierzałam jeszcze uciekać. Wiedziałam, że jak tylko nauczę się wszystkiego to będę mogła zabić ich wszystkich jeśli  będę miała taki kaprys. Jest tylko taki mały szczegół, że nie potrafię zabijać. Sama myśl, że mogłabym pozbawić kogoś życia jest dla mnie bardzo nieprzyjemna. Moje ciało potrzebowało leczenia i mogłabym się uleczyć, gdyby tylko zdjęli mi te cholerne kajdanki! Dobra, spokojnie. Muszę się opanować i skupić na drodze. Powieki zaczynają mi opadać i potrzebuję odpoczynku, ale wiem, że nie mogę sobie jeszcze na niego pozwolić. Ciekawi mnie tylko jacy oni wszyscy są. Oglądając anime, oprócz tego co robili, widziałam, że wiele cierpieli i był to ich sposób na odreagowanie, odcięcie się od tego co ich bolało. Może nie taki diabeł straszny jak go opisują. Od zawsze umiałam zaprzyjaźnić się z każdym, więc może zamiast ich pokonać, mogę zaprzyjaźnić się z nimi i sprowadzić ich na dobrą drogę. Przynajmniej plan jakiś mam. Każdy plan jest dobry, czasami tylko źle wykonany lub użyty w złym momencie. O ile mój nie jest zbyt naiwny. Przeszliśmy jeszcze kawałek i założyli mi jakąś opaskę na oczy, abym nie widziała gdzie jest ich kryjówka. Ze zmęczenia potknęłam się  po kilku krokach i niemal widziałam jak usta Hidana wyciągają się w drwiącym uśmieszku. Zdecydowałam się, że nie mogę się załamać. Muszę przeżyć i nie mogę pozwolić, aby mną rządzili. Bez żadnego przygotowania pokonałam przecież dwóch z nich, więc dałabym radę zrobić wszystko co tylko bym chciała! Pod wpływem tych myśli wyprostowałam plecy, uśmiechnęłam się dumnie jakby fakt, że idę tu z nimi był zaplanowany i teraz wszystko szło po mojej myśli i dalej kroczyłam tak, abym się już nie potknęła. Nie wiedziałam co mnie czeka i nie wiedziałam co zrobię. Wiedziałam jedynie jedno, że to jest mój czas, moja chwila i jeżeli nie chcę zostać popychadłem to muszę się pokazać jako ta silna i trochę pyskata. Będę musiała ripostami rzucać na prawo i lewo i tak wszystko robić, aby myśleli, że robię to tylko i wyłącznie dla siebie i nie słucham nikogo innego. Muszę się pokazać jako niezależna i odważna. Będę miała pewnie tylko drobną przeszkodę w postaci mojej płci, ale jakoś sobie poradzę.  Udawać jest łatwo zwłaszcza, że umiem innych pokazywać tylko wesołe emocję. Potrafię pokazać innym mój wieczny optymizm. To, że wszystko się zawsze ułoży i udowodnić, że nigdy nie płaczę, choć to nie do końca prawda. Na Ziemi płakałam ostatni raz sześć lat temu ( przy innych), no chyba, że liczyć momenty gdy zakładałam i zdejmowałam soczewki. To kolejna rzecz, która mnie zdziwiła. Tam nosiłam soczewki, bo kiepsko widziałam, tutaj mam wrażenie, że soczewki wczepiły mi się w oczy poprawiając wzrok i że nie muszę już nosić nic poprawiającego wzrok. Mam nadzieję, że tak pozostanie, a tymczasowo muszę się skupić i logicznie myśleć. Zachowywać się odważnie, ale nie głupio. Nie mogę pokazać, że się boję, nawet gdy tak jest. Muszę być twarda i niepokonana, a chwilę słabości mogę okazać dopiero później i najlepiej gdy będę sama, bo nie mogę im pokazać jaka jestem naprawdę. Mam też nadzieję, że jest tak jak wydedukowałam i że są oni gromadą zbzikowanych ninja, zabijających multum osób, za ból który sami doświadczyli i że uda mi się ich otworzyć, aby mi zaufali i zobaczyli, że nie tylko zło jest na świecie. Mam tylko nadzieję, że nie jest za późno. Muszę też zbadać ich otoczenie i zobaczyć jacy są zanim zacznę robić coś w ich kierunku. Muszę się zorientować co zamierzają. Co zrobili. Co zrobić zamierzają. Co się z nimi stanie i co się stanie ze mną. Gdy się tego dowiem to mogę zacząć udawać wszechwiedzącą i zrobić coś by mnie polubili, albo chociaż szanowali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz