Nie próbowałam już później uciekać. Ręce i szyja bolały mnie
od kajdanek, a pozostałe części ciała od zmęczenia, siniaków i zadrapań. Była
zmęczona i śpiąca, ale miałam jeszcze trochę chakry. Nie pamiętałam ile znam
technik i jakich, ale trochę tego było. No i jeszcze mam chakrę demonów, ale
nie zamierzam jej na razie używać. Zamierzam zostawić ją sobie na czarną
godzinę, albo gdy będę już pewna co
potrafię i po co im jestem potrzebna. Nie zamierzałam jeszcze uciekać.
Wiedziałam, że jak tylko nauczę się wszystkiego to będę mogła zabić ich
wszystkich jeśli będę miała taki kaprys.
Jest tylko taki mały szczegół, że nie potrafię zabijać. Sama myśl, że mogłabym
pozbawić kogoś życia jest dla mnie bardzo nieprzyjemna. Moje ciało potrzebowało
leczenia i mogłabym się uleczyć, gdyby tylko zdjęli mi te cholerne kajdanki!
Dobra, spokojnie. Muszę się opanować i skupić na drodze. Powieki zaczynają mi
opadać i potrzebuję odpoczynku, ale wiem, że nie mogę sobie jeszcze na niego
pozwolić. Ciekawi mnie tylko jacy oni wszyscy są. Oglądając anime, oprócz tego
co robili, widziałam, że wiele cierpieli i był to ich sposób na odreagowanie,
odcięcie się od tego co ich bolało. Może nie taki diabeł straszny jak go
opisują. Od zawsze umiałam zaprzyjaźnić się z każdym, więc może zamiast ich pokonać,
mogę zaprzyjaźnić się z nimi i sprowadzić ich na dobrą drogę. Przynajmniej plan
jakiś mam. Każdy plan jest dobry, czasami tylko źle wykonany lub użyty w złym
momencie. O ile mój nie jest zbyt naiwny. Przeszliśmy jeszcze kawałek i
założyli mi jakąś opaskę na oczy, abym nie widziała gdzie jest ich kryjówka. Ze
zmęczenia potknęłam się po kilku krokach
i niemal widziałam jak usta Hidana wyciągają się w drwiącym uśmieszku.
Zdecydowałam się, że nie mogę się załamać. Muszę przeżyć i nie mogę pozwolić,
aby mną rządzili. Bez żadnego przygotowania pokonałam przecież dwóch z nich,
więc dałabym radę zrobić wszystko co tylko bym chciała! Pod wpływem tych myśli
wyprostowałam plecy, uśmiechnęłam się dumnie jakby fakt, że idę tu z nimi był
zaplanowany i teraz wszystko szło po mojej myśli i dalej kroczyłam tak, abym
się już nie potknęła. Nie wiedziałam co mnie czeka i nie wiedziałam co zrobię. Wiedziałam
jedynie jedno, że to jest mój czas, moja chwila i jeżeli nie chcę zostać
popychadłem to muszę się pokazać jako ta silna i trochę pyskata. Będę musiała
ripostami rzucać na prawo i lewo i tak wszystko robić, aby myśleli, że robię to
tylko i wyłącznie dla siebie i nie słucham nikogo innego. Muszę się pokazać jako
niezależna i odważna. Będę miała pewnie tylko drobną przeszkodę w postaci mojej
płci, ale jakoś sobie poradzę. Udawać
jest łatwo zwłaszcza, że umiem innych pokazywać tylko wesołe emocję. Potrafię
pokazać innym mój wieczny optymizm. To, że wszystko się zawsze ułoży i
udowodnić, że nigdy nie płaczę, choć to nie do końca prawda. Na Ziemi płakałam
ostatni raz sześć lat temu ( przy innych), no chyba, że liczyć momenty gdy
zakładałam i zdejmowałam soczewki. To kolejna rzecz, która mnie zdziwiła. Tam
nosiłam soczewki, bo kiepsko widziałam, tutaj mam wrażenie, że soczewki
wczepiły mi się w oczy poprawiając wzrok i że nie muszę już nosić nic
poprawiającego wzrok. Mam nadzieję, że tak pozostanie, a tymczasowo muszę się
skupić i logicznie myśleć. Zachowywać się odważnie, ale nie głupio. Nie mogę
pokazać, że się boję, nawet gdy tak jest. Muszę być twarda i niepokonana, a
chwilę słabości mogę okazać dopiero później i najlepiej gdy będę sama, bo nie
mogę im pokazać jaka jestem naprawdę. Mam też nadzieję, że jest tak jak
wydedukowałam i że są oni gromadą zbzikowanych ninja, zabijających multum osób,
za ból który sami doświadczyli i że uda mi się ich otworzyć, aby mi zaufali i
zobaczyli, że nie tylko zło jest na świecie. Mam tylko nadzieję, że nie jest za
późno. Muszę też zbadać ich otoczenie i zobaczyć jacy są zanim zacznę robić coś
w ich kierunku. Muszę się zorientować co zamierzają. Co zrobili. Co zrobić
zamierzają. Co się z nimi stanie i co się stanie ze mną. Gdy się tego dowiem to
mogę zacząć udawać wszechwiedzącą i zrobić coś by mnie polubili, albo chociaż
szanowali.
Zawieszam
Zawieszam!
Natłok obowiązków powoduje, że mam mało czasu.
Aby znaleźć czas na pisanie trzeba znaleźć motywację.
Z kolei ona pojawia się dopiero, gdy dostanę dowód, że ktoś czyta - komentarz.
Jedynie, gdy jakieś przybędą, to pojawią się kolejne rozdziały.
Tak więc to od was zależy, kiedy coś nowego napiszę.
Ps: Zgubiłam listę osób zainteresowanych nowymi rozdziałami. Dlatego jeśli ktoś chce być na bieżąco informowany o nowościach to proszę o komentarz pod ostatnim rozdziałem, wraz ze wskazaniem miejsca, gdzie mam się odzywać. ;)
Natłok obowiązków powoduje, że mam mało czasu.
Aby znaleźć czas na pisanie trzeba znaleźć motywację.
Z kolei ona pojawia się dopiero, gdy dostanę dowód, że ktoś czyta - komentarz.
Jedynie, gdy jakieś przybędą, to pojawią się kolejne rozdziały.
Tak więc to od was zależy, kiedy coś nowego napiszę.
Ps: Zgubiłam listę osób zainteresowanych nowymi rozdziałami. Dlatego jeśli ktoś chce być na bieżąco informowany o nowościach to proszę o komentarz pod ostatnim rozdziałem, wraz ze wskazaniem miejsca, gdzie mam się odzywać. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz